27.04.2013

Róbmy swoje!

Pewnie, nawet w stanie 2w1 trzeba robić swoje. 

Do pewnego momentu była praca w szkole. Póki mogłam swobodnie biegać między salami, piętrami i uczniami było ok. Ale koło połowy marca, czyli w 32 tc "udałam się na zasłużony odpoczynek" - L4 100% płatny ;) .. ale pracowałam dalej. Chociażby w domu - pranie, gotowanie, sprzątanie, opieka nad zwierzulcami, wiosenne porządki, przygotowania do macierzyństwa, remonty ..... tyle zadań a rączki tylko dwie ;). No i muzyka! Ostatnie koncerty grałam w połowie 33 tc. Ostatnie nagrania w studiu IA UMCS miałam niedawno - w 36 tc. Było ciężko, bo niektóre melodie do zaśpiewania wymagają dużego zaangażowania mięśni brzucha (przepony), które przez "brzuszek" nie miały łatwego zadania. Jakoś poszło, walczyłam dzielnie, co było - to wyszło cytując Bogdana. 

Do ostatniej chwili będę robić swoje.

23.04.2013

Jestem modna bo mam brzuszek!



W poniedziałek wybrałam się na warsztaty zorganizowane pod hasłem "Moda na brzuszek". Informację o warsztatach znalazłam przypadkiem na którymś z forum, do którego regularnie zaglądam (kafeteria lub wizaz). Uczestniczki z osobami towarzyszącymi lub samotnie ustawiały się w kolejce do rejestracji. Każdy uczestnik na powitanie otrzymał butelkę wody niegazo i batonik. Fajnie się zaczęło...

20.04.2013

Porodówka - jak jest?


źródło: http://www.poloznictwostaszica.umlub.pl

Poszukując informacji na temat miejsca w którym na świat przyjdzie moja Hania odniosłam wrażenie, że wielkim sekretem jest to jak wygląda porodówka w moim wybranym szpitalu SPSK Nr 1 w Lublinie. Nigdzie w sieci, ani na stronach oficjalnych szpitala nie znalazłam wyczerpujących informacji na temat oddziału położnictwa oraz tego jak mam się zachować, kiedy już przyjdzie TEN moment. Gdzie się zgłosić, z kim rozmawiać, jakie są warunki, nie ma mapki dojazdu/dojścia do konkretnych pomieszczeń... wielka tajemnica. 

Zapewne dlatego tak duża jest popularność wątków na forach internetowych, prowadzonych przez same kobiety, zainteresowane rodzeniem w danym szpitalu. Przeczytałam wiele relacji z porodów i innych wizyt na oddziale, wiele z forumowiczek udostępnia bardzo przydatne informacje. Niestety nie do końca można ufać niektórym wpisom na tych forach, często kobiety pod wpływem emocji (negatywnych jak i pozytywnych) wypisują rzeczy nie całkiem zgodne z faktami. 

Ale, miałam szczęście trafiając akurat na wątek dotyczący porodów na oddziale w SPSK Nr 1 w Lublinie. Jedna z forumowiczek przesłała nam kilka zdjęć z sal przeznaczonych dla rodzących. Postanowiłam umieścić te zdjęcia na moim blogu - bardzo jestem wdzięczna Ani S. za przesłane fotografie.  








Pierwsze moje wrażenia po obejrzeniu tych zdjęć nie były pozytywne. To co mi się rzuca w oczy to to, że te sale są przeraźliwie zimne, obstawione sprzętem, który mnie przeraża, bardzo widne, nieprzyjazne.... coraz bardziej martwię się jaka będzie reakcja personelu, z tego oddziału jak przekażę im mój plan porodu. Zapisałam w nim między innymi taki punkt, że chciałabym, aby w momencie wyjścia mojego dziecka światło w sali zostało przyciemnione... taaaa, ciekawe jak ten punkt zrealizują w dzień, jak nie ma tam nawet żadnej rolety czy żaluzji. Poczułam strach ... zaraz pokażę te zdjęcia MM, ciekawe jakie będzie jego pierwsze wrażenie. 

Podaję Wam linka do ciekawej audycji z Trójki. Warto posłuchać:


Ciekawy filmik, przedstawiający oddział położniczy w szpitalu w Bristol - http://youtu.be/qptP0bHi63I


Filmik przedstawiający krok po kroku drogę kobiety rodzącej w jednym z angielskich szpitali. Omówienie procedury, sprzętu, kolejności czynności, pełna informacja dla przyszłych mam. Świetna rzecz!  http://youtu.be/6YljKWhtjN8

Kolejny przykład: 


16.04.2013

Oczekujemy


Czekanie to mój naturalny stan. Śmiem twierdzić, że jestem w tym dobra! Ba! Nauczyłam się już w szkole - kiedy wspominam ten czas, szczególnie godziny po skończonych lekcjach, wyczekiwanie na zajęcia dodatkowe (skrzypce, pianino, sks, kółko), na przyjazd rodziców (z czasów przed-szkolnych pamiętam jeden przypadek, kiedy to nie doczekałam się na nikogo... na szczęście pani przedszkolanka odwiozła mnie do domu), na autobus, na koleżankę - to dociera do mnie, że to właśnie dzięki takim sytuacjom nabyłam umiejętność "czekania".

W życiu dorosłym przydaje się ona w wielu przypadkach - w domu, podczas oczekiwania na wolną toaletę ;), na powrót mojego M z zakupów, w pracy na koniec pracy, podczas prób z zespołem, kiedy oczekiwanie na nastrojenie instrumentów pozostałych muzyków przedłuża się lub kiedy potrzeba więcej czasu na zapoznanie z melodią lub formą jakiegoś utworu, w telewizji - podczas różnych nagrań głównym zajęciem uczestnika jest właśnie czekanie, nagle jest AKCJA! i nie wiadomo kiedy jest już po wszystkim.

36 tydzień - nagrania wokali 


I tak sobie siedzę w domu i czekam. Choć za oknem coraz piękniejsza pogoda, spacerki póki co nie są w moim stanie wskazane. Podczas wczorajszej wizyty u ginka dowiedziałam się, że nie powinnam się zbytnio ruszać, mam duże obrzęki nóg - szczególnie kostek i stóp, a także prawej dłoni. Według lekarza powinnam ograniczyć picie płynów do 1,5l na dobę (!) oraz ruch do minimum. Moim zajęciem według niego powinno być wypoczywanie z nogami uniesionymi i odciążonymi na maksa. Relaks full time!

NUDA. CZEKAM. Na wielki finał. A kilogramy lecą. Cóż, Małż mnie pociesza, a jakże. Ale to nie wystarcza, póki co troszkę się moją posturą dołuję. Głupia. Przecież w ciąży to jest norma! Tłumaczę sobie podgryzając 5 kanapkę z pasztetem Mazowieckim na śniadanie...

Oj tam. Najważniejsze, żeby dzidzia była cała i zdrowa! A reszta się "jakoś" ułoży.

Z sieci..


Bardzo fajną stronkę podlinkowała Madzia z pieluszkomania.blogspot.com - swoją drogą polecam zajrzeć do jej królestwa pieluszek wielo hand made. Pozwolę sobie "podać dalej" link do świetnych filmów "Radzimy Dobrze Rodzimy" - czyli internetowa szkoła rodzenia. Wystarczy tylko zarejestrować się na tej stronie co pozwoli uzyskać bezpłatny dostęp do filmików. Naprawdę polecam, wiadomości, które są przekazywane pokrywają się z tym o czym mówiono nam w Aktywnej Mamie. Filmiki mają tę dużą zaletę, że możemy sobie je odtworzyć wielokrotnie i powtórzyć interesujące nas fragmenty wielokrotnie. Aż do skutku ;).



12.04.2013

Pokoik dla dziecka i zakupy pieluszkowe


Wielkie odliczanie - zostało 29 dni do wielkiego momentu! W pokoiku jak widać wszystko już prawie gotowe. Czekamy tylko na roletki, mebelki stoją, w miejscach póki co ustalonych, ramka na pierwsze zdjęcie czeka (prezent od mojego taty).  ♡

2.04.2013

Moja Torba Bebemon

Torba do wózka

Kilka dni temu dostałam w końcu moją torbę do wózka. Torba jest produkcji hiszpańskiej firmy Bebemon. Oczywiście zamówiłam ją na allegro.  


Sprzedający germandirekt zadbał o odpowiednie opakowanie torby. Widać, że zależy mu na zadowoleniu klientów - polecam tego allegrowicza z czystym sumieniem. Przesyłka dotarła do mnie w mniej jak 24 godziny po przelaniu pieniędzy! 


Torba jest wykonana bardzo starannie, ma kilka praktycznych przegródek - na froncie i od strony pleców, dwie zewnętrzne na zamki i dwie kieszonki na froncie na magnesiki. Na krótszych krawędziach są dwie siateczkowe kieszonki, które można zacisnąć sznureczkiem. Komorę główną zamyka się przy pomocy dwóch suwaków - po otwarciu i rozchyleniu klapki ukazuje się cała zawartość wnętrza - bardzo szeroko można otworzyć, co podejrzewam będzie bardzo praktyczne. W środku kilka przegródek w tym jedna termiczna, np. na butelkę. 



I kotki miały wiele radochy z pudełka, w którym przysłano do mnie torbę...